Dnia 10 lutego kilku żandarmów wkroczyło na jakiś odczyt żydowski w Otwocku i przeprowadziło rewizję osobistą wszystkich uczestników, szukając broni. Nikogo wtedy nie zatrzymano. Obecnemu na sali Eliaszowi Dornowi kapral żandarmerji nakazał meldować się co drugi dzień u siebie i zabronił mu wyjeżdżać bez przepustki z Otwocka.
W dniu wczorajszym Dorn przyjechał za następującym urzędowym „świstkiem”, pisanym ołówkiem, na kartce papieru, wyrwanej z notatnika:
Dowództwo post. Żand.
Warsza. Pow. Otwock.
Kapral A, Kosiński.
21.11 – 1919 r.
Do
Dowództwa Żandarmerji Warszawskiego Powiatu.
Niniejszem poświadczam, że Eliasz Dorn ma prawo na wyjazd do Warszawy na 21.II.19 r. i to do za dnia powrócić do Otwocka. Obowiązkowo meldować się w Dowództwie Żand. War. Pow. Praga, Szeroka 38 m. 3.
(podpis) A. Kosiński.
Stosownie do rozkazu pana kaprala Dorn poszedł do „dowództwa” żandarmerji pow. warszawskiego zameldować „przepustkę”. Tutaj przyłożono mu pieczęć na przepustce… zabrano mu koszulkę wierzchnią trykotową i pobito go…
Robotnik z 22 lutego 1919 r.