W nieokreślonym dniu w otwockim getcie pojawiły się obwieszczenia, którego treść przytacza w swojej relacji Benjamin Orensztajn:
„Poszukuje się różnych fachowców […]; wysoka płaca, dobre jedzenie i zakwaterowanie; zgłosić się do Wydziału Pracy Judenratu”. W dalszej relacji Orensztajn pisał, że: „Żydzi nie mieli zaufania do Niemców […] nikt się nie zgłosił. Przeto Kronenberg […] porwał około 150 młodych Żydów […] i wysłał ich […] do Treblinki. Tam przeprowadzonao na nich pierwsze doświadczenia zagłady”.
B. Orensztajn, Churbn Otwock, Falenic, Karczew, 1948, s.14. Relacja przytoczona przez Davida Engela w formie przypisu do C. Perechodnik, Spowiedź, Warszawa 2007, s. 293.
Wywiezienie do Treblinki otwockich Żydów wspominał w swojej relacji Calek Perechodnik:
[…] w styczniu wzięto z Otwocka przeszło dwustu zdrowych ludzi, chorych lekarze wybrakowali i wysłano do obozu karnego w Treblince i tam podobno z całej partii żyje około piętnastu ludzi. Reszta została z miejsca w męczeński sposób wymordowana. Tu już Żydzi Otwocka widzą całą tragedię, wyjęto niewinnych dwustu ludzi i pozabijano ich. Całe szczęście, że to posłała policja żydowska, no i wysłała najbiedniejszych.
C. Perechodnik, Spowiedź, Warszawa 2007, ss. 28-29.
Jedni są zadowoleni, że się wykupili; drudzy, krewni wysłanych, przysięgają zemstę Ghetto-Polizei, oczywiście, z terminem powojennym.
Miasto jest wzburzone.