Zakład Leczniczo-Wychowawczy prowadzony przez Związek Towarzystw Opieki nad Sierotami Żydowskimi Rzeczypospolitej Polskiej „Centos”.

5_ta Rano z 22.03.1935 r.

W roku 1928 na ogromnej zalesionej posesji położonej na obrzeżach Otwocka został otwarty Zakład Leczniczo-Wychowawczy, założony z inicjatywy Związku Towarzystw Opieki nad Sierotami Żydowskimi Rzeczypospolitej Polskiej. Była to żydowska organizacja powstała w roku 1924. Prowadziła sierocińce, organizowała doraźną pomoc, leczenie, a nawet kolonie dla dzieci zaniedbanych, często z rodzin dysfunkcyjnych. Placówka, którą powszechnie nazywano otwockim „Centosem”, była pierwszą i do wybuchu jedyną placówką przeznaczoną dla dzieci żydowskich zaburzonych psychicznie i niepełnosprawnych intelektualnie. Zakład mieścił się niedaleko znanego w całym kraju żydowskiego szpitala psychiatrycznego „Zofiówka”, z którym dość ściśle współpracował. „Centos” przez kolejne lata zyskał sobie uznanie środowiska pedagogów i psychologów dziecięcych.

Zakład miał na celu, poprzez specjalne wychowanie, specjalne nauczanie i pracę w warsztatach, przystosować podopiecznych do samodzielnego funkcjonowania w społeczeństwie, pod względem społecznym, jak również ekonomicznym. Przy Zakładzie funkcjonowało przedszkole oraz szkoła specjalna, w której uczono między innymi czytania i pisania, zarówno w języku polskim, jak i żydowskim. Na początku istnienia placówki, kiedy dzieci rekrutowały się niemal wyłącznie z miasteczek kresowych, językiem wykładowym był jidysz. Z czasem zaczął jednak przeważać odsetek dzieci z Warszawy, znających język polski, dlatego od roku 1931 językiem wykładowym stał się polski.

Dyrekcja i wychowawcy dużo uwagi poświęcali również fizycznemu rozwojowi dzieci, który był równie pożytecznym czynnikiem w procesie wychowawczo – leczniczym jak nauka szkolna. Dzieci miały możliwość realizowania swoich sportowych zainteresowań w sekcji sportowej, która składała się z drużyn: piłkarskiej, dwuogniowej, siatkarskiej, ping-pongowej i łyżwiarskiej.

Nasz Przegląd Ilustrowany z 22.12.1935 r

Przy Zakładzie funkcjonowały warsztaty, gdzie pod fachowym okiem wykwalifikowanych nauczycieli, podopieczni Zakładu uczyli się prostych zawodów. Jako pierwsze uruchomione zostały warsztaty: szewski, koszykarski i bieliźniarski, następnie stolarski. Zaspakajały one potrzeby Zakładu, a nadwyżki produkcji sprzedawane był na zewnątrz. W ten sposób chłopcy wykonali między innymi kilkadziesiąt stolików do zakładowych sypialni, stół do ping-ponga, paletki i wiele innych przydatnych w placówce przedmiotów. Z czasem dzieci zaczęto uczyć także pudełkarstwa, rafji, introligatorstwa. W początkowym okresie istnienia Zakładu, z uwagi na duży odsetek dzieci starszych i jednocześnie o niskim ilorazie inteligencji podstawowym zadaniem warsztatów było możliwie szybkie usamodzielnienie ekonomicznie wychowanków w trafiających do placówki w starszym wieku. W późniejszym okresie zajęcia w warsztatach zaczęły pełnić funkcję przede wszystkim terapeutyczną, stając się wsparciem w procesie wychowawczym. Zajęcia wyrabiały sprawność i koordynację ruchową, zręczność i systematyczność. W roku 1938, według słów nauczyciela przyzakładowej szkoły – Abrahama Bergera, stanowiły one fundament terapii pedagogicznej i psychologicznej.

Warsztaty funkcjonowały przez cały dzień. Dzieci pracowały w nich na dwie zmiany, starsi chłopcy od rana do godz. 15.00 a młodsze od 15.00 do 19.00. Kilka zdań o tym, jak wyglądały warsztaty zapisała w swoim reportażu Helena Boguszewska, która odwiedziła placówkę dwukrotnie na przestrzeni kilku lat. Opisując pierwszą wizytę, która miała miejsce w początkowym okresie funkcjonowania Zakładu, zanotowała: Idziemy przez ściemniałe podwórze w stronę oświetlonych okien. Cały budynek rozbrzmiewa dziećmi, pracą. Warsztaty. Po obu stronach korytarza pracownie. Szewska, stolarska, koszykarska, krawiecka. … Lejzor stuka młotkiem w nabitą drewnianemi szpilkami miękką podeszwę, Boruch hebluje deszczułkę. … Wszyscy ważni, przejęci, pożyteczni. Czy łatwo było nakłonić do roboty? Niełatwo. Trzeba było dużo cierpliwości ze strony majstrów , wychowawców. Ale cierpliwość nie jest czemś, czego może zabraknąć w „Centosie”: oddycha się nią jak powietrzem. Nie chciał który? Czekało się pogodnie i cierpliwie, aż zechce. No, i wszyscy mniejwięcej już coś robią. Bo jak się które raz już chwyci pracy, to już dobrze. To jakby już się trzymało krawędzi świata normalnych, zwyczajnych ludzi. Na przykład spojrzeć tylko na Borucha: jak on kocha tę swoją stolarkę. Dzieci, które się do tego nadawały kontynuowały naukę zawodu w szkołach i zakładach rzemieślniczych działających się poza Zakładem. W okresie 1937-1938 spośród podopiecznych zakładu 5 uczyło się zawodu w Szkole  Zawodowej w Brześciu, 3 – w Szkole Rzemieślniczej w Warszawie, 1 – u stolarza w Warszawie, 3 – u elektrotechników w Otwocku, 2 – u tapicera, 3 – u stolarza, 1- u ślusarza i 1 – w gospodarstwie rolnym. Chłopcy praktykujący u rzemieślników poza Zakładem pozbawieni byli jednak możliwości nauki w szkole. Aby temu zaradzić dyrekcja organizowała dla nich wieczorne kursy dokształcające.

W czasie  okupacji obok głównego Zakładu powstał sierociniec dla dzieci uchodźców, w którym przebywało około 50 sierot wygnanych z Niemiec w 1938 w ramach „Polenaktion”. Ponadto na koszt „Centosu” utrzymywany był oddział dla dzieci umysłowo chorych w szpitalu psychiatrycznym „Zofiówka”.

Po utworzeniu w Otwocku getta „Centos”, wraz z pobliską „Zofiówką” oraz sanatorium przeciwgruźliczym dawnego Towarzystwa „Brijus”, znalazł się w części utworzonego przez Niemców getta nazywanej „Dzielnicą Kuracyjną”. Dzięki poświęceniu i zaangażowaniu personelu pedagogicznego oraz administracyjnego mimo skrajnie ciężkich warunków materialnych i aprowizacyjnych Zakład dotrwał do dnia zagłady getta w Otwocku. Podczas akcji likwidacyjnej większość dzieci z „Centosu” została prawdopodobnie wysłana wraz z mieszkańcami Otwocka do obozu zagłady Treblinka. Według niektórych relacji część dzieci została rozstrzelana i pochowana na miejscu. Grupie tej towarzyszyli do końca wychowawcy.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

error: Content is protected !!