Bieżący sezon letni dla właścicieli willi w Otwocku dziwnym zaznaczył się zwrotem.
Ogólna liczba letników w r. b. zmniejszyła się znacznie, tak, iż po dzień dzisiejszy mnóstwo lokali stoi pustkami, a właściciele domków zniżyli od razu ceny przeszło o 25% .
Charakterystycznem jest, iż żydzi, od których w r.t. roiło się w Otwocku, w r. b. tłumnie Otwock opuścili, przenosząc się w dalsze lub bliższe miejscowości, przystępniejsze w ogóle dla kieszeni przeciętnej.
Przyczyny wyludnienia w Otwocku szukać należy w tem, iż właściciele willi przeciągnęli w końcu strunę, korzystając z klimatycznych warunków Otwocka i widząc, iż publiczność warszawska czy to z porady lekarzy, czy też z własnego popędu tłumnie tu dąży, postanowili zrobić od ręki złoty interes.
Ceny mieszkań w Otwocku jeszcze w r. z. były przerażająco wysokie; brano naprzykład za pokoik z kuchenką minjaturowych rozmiarów rs. 100 – 120 za sezon paromiesięczny, a lokale złożone z 2-ch pokoi i kuchni niżej 250 rs. nie szły. Dziś taki sam lokal dostać można za rs. 150.
Spostrzegli nareszcie panowie właściciele, iż taktyka tego rodzaju niedaleko ich zaprowadzi, lecz spostrzegli cokolwiek zapóźno.
W każdym razie lekcja taka wyjdzie wszystkim na dobre, gdyż właścicieli nauczy unikać krańcowości, na przyszłość ureguluje stosunki miedzy letnikami a posiadaczami willi.
Kurjer Warszawski z 22 czerwca 1895 r.