Prasa konspiracyjna o postawach części Polaków w obliczu zagłady Żydów

Przytoczone poniżej fragmenty doniesień prasy konspiracyjnej zebrał i opublikował prof. Dariusz Libionka w artykule „Polska konspiracja wobec eksterminacji Żydów w dystrykcie warszawskim” zamieszczonym w: Prowincja noc. Życie i zagłada Żydów w dystrykcie warszawskim, pod red. Barbary Engelking, Jacka Leociaka, Dariusza Libionki, Warszawa 2007

W obliczu zagłady gett w Otwocku i Falenicy „Biuletyn Informacyjny – Wyd. P” – (Gazeta była organem prasowym Obwodu ZWZ-AK „Obroża” obejmującego powiat warszawski) donosił:

„ Na tym tle musimy napiętnować zachowanie okolicznej ludności z Otwocka, Rembertowa i Miedzeszyna, która w pamiętnym dniu likwidacji getta w Otwocku w parę godzin po tym barbarzyńskim fakcie, w nocy zaraz zajechała furmankami i rozpoczęła grabież pozostałego mienia żydowskiego. Wywożono wszystko, co pod rękę podpadło, wyłamywano drzwi i okna, półki, deski z podłóg, nie mówiąc o meblach, ubraniach i bieliźnie, które pierwsze padły ofiarą rabunku. To nie ludzie – to rozjuszona bestia w ludzkim ciele, poczuwszy Świerzy jeszcze zapach krwi grasowała niczym szakale i hieny stygnących trupów”. Redakcja nie ograniczyła się wyłącznie do opisu: „Apelujemy – o ile jeszcze jest możliwe po tym, co zaszło – do godności ludzkiej społeczeństwa, do humanitaryzmu Polaków i w imię najszczytniejszych haseł Boskich i ludzkich zaklinamy was rodacy, byście nie poniżali się do roli szakali, żerujących wśród tych nieszczęśliwych ofiar brutalnego najeźdźcy, którzy i z naszymi braćmi na Pomorzu i w Poznańskim nie inaczej postępują. O ile tego rodzaju wypadki, jakie miały miejsce w Otwocku, Rembertowie, Miedzeszynie, miałyby się powtórzyć, oświadczamy, że będziemy zmuszeni oddać osobników tych pod pręgierz opinii społeczeństwa polskiego, podając ich nazwiska do wiadomości publicznej”

Z Otwocka, „Biuletyn Informacyjny wyd. P”, nr 45, s. 4.

O tym, że wydarzenia w Otwocku nie były tajemnicą, świadczy publikacja w piśmie „Nowy Dzień” wydawanym przez środowisko zbliżone do Stronnictwa Demokratycznego. Czytamy tu:

„Już w czasie ohydnej rzezi, a potem przez dwa następne dni bandy łobuzerii otwockiej rabowały opuszczone domy żydowskie. Również w czasie obławy za tymi, którzy uszli rzezi, brali udział Polacy. Nie brakło wśród rabujących tzw. Inteligencji. Dwie osoby: ojca i córkę, powracające po raz trzeci z łupem z terenu getta, zastrzelił żandarm niemiecki. Fakt rabunku mienia żydowskiego przez Polaków, hańbiący ich udział w nikczemnej akcji niemieckiej wstrząsnąć musi do głębi sumieniem każdego uświadomionego Polaka, wzburzyć serca, wywołać rumieniec wstydu.”

Artykuł dotyczy akcji likwidacyjnych w Otwocku, Falenicy, Świdrze, Józefowie, Międzylesiu, Radości i Miedzeszynie. Pokładnie opisano mord na pensjonariuszach sanatorium „Zofiówka” w Otwocku i zakładzie dla niemowląt w Falenicy („Nowy Dzień”, 27.VIII.1942, nr 351).

W dramatycznym tonie do sprawy wracał redaktor „Biuletynu Informacyjnego – Wyd. P” pisząc pod koniec października 1942 r.:

Wiadomości z kraju z ostatnich tygodni wywołują rumieniec wstydu na obliczu każdego uczciwego Polaka. Z różnych miejscowości, a właściwie z wszystkich, w których rozgrywały się zwierzęce mordy Żydów, donoszą, że w rabowaniu mienia zabijanych przez Niemców ofiar brali udział nie tylko hitlerowcy, ale również granatowa policja pochodzenia polskiego, co gorsza zaś również i miejscowa ludność polska. Początkowo sądziliśmy, że haniebne to rzemiosło uprawiały spośród ludności polskiej jedynie męty społeczne, zawodowi złodzieje i bandyci. Niestety, okazuje się, że nierzadko w tych kryminalnych popisach biorą udział stateczni mieszczanie, poważni gospodarze wiejscy, którym ich dotychczasowe stanowisko społeczne, ich katolicyzm nie przeszkadza do nurzania się w błocie pospolitego złodziejstwa, tym haniebniejszego, że uprawianego dzięki morderstwom, uprawianym przez potwornych wrogów narodu polskiego. W kilku wypadkach dochodziło do bójek pomiędzy stojącymi w ogonku zwierzętami w ludzkim ciele, które oczekiwały na swoją „kolejkę”, aż nieszczęśni żydzi zostaną zamordowani, ażeby z ciepłych jeszcze ofiar zedrzeć odzież i bieliznę. W kilku wypadkach przerwano kordon siepaczy hitlerowskich, nie mogąc się doczekać egzekucji i rozbierano przeznaczonych na śmierć, wyrywając sobie nawzajem poszczególne części odzienia. Zdarzenia te świadczą o strasznych spustoszeniach duchownych, dokonanych przez wojnę i okupację niemiecką w szerokich kręgach społeczeństwa. I nic tu nie pomoże zasłanianie się tanim, zoologicznym antysemityzmem, opowiadanie, że żydzi są naszymi wrogami, że się tuczyli naszą krwią, że odbieramy tylko polską własność, że nie wezmę ja, to weźmie kto inny, itp. Złodziejstwo jest zawsze złodziejstwem, choćby je w najpiękniejsze szaty ubierano, a moralność chrześcijańska obowiązuje w stosunku do wszystkich i w każdych okolicznościach. Rabowanie mienia żydowskiego w obliczu kaźni, dokonywanych przez zbirów niemieckich i dzięki tym kaźniom jest jakby pochwałą ich morderstw przez Polaków, którzy w rabunku biorą udział, jest współdziałanie z wrogiem, a więc pomijając stronę etyczną, jest zdradą narodową i hańbieniem imienia polskiego ku radości Niemców w oczach całego cywilizowanego świata.

„Biuletyn Informacyjny P”, 30.X.42, nr 51, s. 6

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

error: Content is protected !!