Boso i przy czarnych świecach złożył kamienicznik ponurą przysięgę

Cały Otwock znajduje się pod wrażeniem przysięgi przy czarnych świecach, jaką złożył jeden z bardziej znanych miejscowych chasydów w sporze o 75 zł., Mordka Posesorski, który zalicza się do nadwornych chasydów cadyka z Góry Kalwarii, bogobojny i nabożny żyd, jest właścicielem domu w Otwocku. Od wielu lat w domu tym mieszkał biedny handlarz rybami, Josek Goldman, który przez dłuższy czas płacił regularnie komorne, jednak w ostatnich miesiącach zalegał z opłatą czynszu. Zajmuje on mały pokoik, gdzie mieści się wraz z liczną rodziną. Między Goldmanem i właścicielem domu powstał spór co do 75 zł. Lokator twierdzi, że suma ta została przez niego wpłacona i że zaległości za komorne są całkowicie uregulowane, tymczasem gospodarz uważał, że należy mu się jeszcze 75 zł. Sprawa znalazła się w sądzie grodzkim w Otwocku, gdzie lokator przy pomocy świadków pragnął wykazać, iż Posesorskiemu nic nie jest dłużny. Tymczasem gospodarz upierał się przy swem twierdzeniu, wobec czego biedny wystąpił do sądu z wnioskiem aby Posesorski przysiągł przy czarnych świecach. Ponieważ sąd grodzki zgodził się na tę propozycję, przeto ponura ta ceremonja odbyła się w sali sądu rabinackiego. Pobożni chasydzi myśleli, że właściciel domu cofnie się i zrezygnuje z tych 75 zł., aby nie brać udziału w niesamowitej tej przysiędze. Jednak Posesorski przybył do sądu rabinackiego w asyście kilkudziesięciu chasydów, w towarzystwie rabina i jego szamesów. Stanął na środku sali, a rabin kazał mu zdjąć buty. Obok niego ułożono święte księgi, rodały. Zapalono czarne świece i wśród przejmującej ciszy Posesorski złożył przysięgę.

Fakt ten wywołał wśród miejscowych żydów wielkie wrażenie. Goldman będzie musiał zapłacić. 

Wieczór Warszawski z 11 listopada 1933 r.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

error: Content is protected !!